Ten przepiękny wschód słońca przypomniał mi, że wybieram się dzisiaj na domówkę artystyczną! Zaprosiła mnie artystka Krystyna Urbańczyk-Basińska. Nigdy w niczym takim nie uczestniczyłam, więc byłam bardzo ciekawa, co się wydarzy.
/
Gdy jechałam na miejsce, padał deszcz.
Odszukałam odpowiedni budynek, numer…
Stanęłam przed drzwiami mieszkania i zadzwoniłam. Otwarła pani Krystyna i popatrzyła na mnie bardzo zdziwiona. Powiedziała: – To spotkanie jest za tydzień.
Myślałam, że się zapadnę pod ziemię. Przeprosiłam i zamierzałam przyjść za tydzień.
Pani poetka zaprosiła mnie na herbatę i rozmowę.
/
Poczułam się trochę jak w powieści. Przy zielonej herbacie rozmawiałyśmy o sztuce. A także o mojej pomyłce. Pani Krystyna uznała, że tak musiało być i nie była to żadna pomyłka. Trochę narzekała na bałagan w mieszkaniu, ale ja niczego takiego nie dostrzegłam. Wszystko znajdowało się idealnie na swoim miejscu. A ona sama wyglądała niezwykle malowniczo.
Opowiedziałam jej, że na domówkach spotykają się bohaterowie powieści Maćka Blady.
/
Podziwiałam obrazy, w większości autorstwa pani Krystyny. Tworzą niezwykły urok tego mieszkania.
Dowiedziałam się, że artystka maluje tylko farbami olejnymi i nie robi wcześniej żadnych szkiców.
/
Miałam okazję zobaczyć jej ostatni obraz, który jeszcze przebywa na sztalugach. Nie wiem, kogo przedstawia. Mógłby być ilustracją do opowieści fantastycznej.
Podobno znajomi namawiają panią Krystynę do napisania tekstu w stylu fantasy. Dobry pomysł.
/
Pani Krystyno – spędziłam czas wspaniale. Dziękuję i pozdrawiam.
Jednak daję słowo – zazwyczaj nie narzucam się ludziom w ten sposób i nie nachodzę ich w domu.
Z tej sytuacj wyniknęła dobra rzecz – domówka artystyczna jeszcze przede mną.
/